Dziś jest: 28.04.2024
Imieniny: Piotra, Walerii
Data dodania: 2016-04-20 12:22

ol

Drogowcy zniszczyli jedną z cenniejszych alei na Mazurach?

Trzy lata temu miała miejsce przebudowa drogi nr 650 na odcinku Srokowo – Węgorzewo. Jak twierdzą ekolodzy - zniszczono wtedy w znacznym stopniu większość spośród ponad 1300 drzew starej alei. Ekolodzy złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.  

reklama

W 2013 roku Zarząd Dróg Wojewódzkich w Olsztynie realizował inwestycję polegającą na „Rozbudowie drogi wojewódzkiej nr 650 na odcinku Srokowo – Węgorzewo” oraz „Rozbudowie drogi wojewódzkiej nr 650 na odcinku Srokowo – Stara Różanka”. Wzdłuż trasy biegła aleja przydrożna składająca się z wiekowych lip, dębów i grabów.

W projekcie budowlanym i wykonawczym oraz w decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej podkreślono, że „podczas robót budowlanych, na odcinku gdzie występują drzewa zasiedlone pachnicą dębową nie można dopuścić aby uszkodzić rosnące przy drodze drzewa”. Inwestor uzyskał zgodę wyłącznie na usunięcie drzew niezbędnych do realizacji inwestycji, pozostałe drzewa miały być zabezpieczone przed uszkodzeniem podczas budowy.

- Niestety, w trakcie przebudowy drogi wiele drzew zniszczono, głównie poprzez uszkodzenie korzeni. Część z nich już zamarła. Wiele drzew na skutek nadmiernego podkopania ulega przechyleniu, coraz więcej gałęzi usycha, korony stają się coraz bardziej przerzedzone. Stan zdrowotny drzew zbadała dendrolog dr Marzena Suchocka, potwierdzając, że drzewa znajdują się w złym stanie a połowa z ponad 1300 zachowanych drzew będzie zamierać w najbliższych latach na skutek uszkodzeń powstałych w trakcie przebudowy. Dendrolog zaleciła działania naprawcze zmierzające do poprawy zdrowotności uszkodzonych drzew oraz zwróciła uwagę, że nasadzenia zastępcze uschły – informuje Adam Bohdan ze Stowarzyszenia ''Pracownia na rzecz Wszystkich Istot'', które znane jest z działań na rzecz ochrony Puszczy Białowieskiej i obrony Tatr.

Zdaniem ekologów, stare drzewa na drodze nr 650 tworzą niepowtarzalny krajobraz oraz stanowią miejsce występowania wielu cennych gatunków: chronionego dyrektywą siedliskową chrząszcza pachnicy dębowej, ciołka matowego, chronionych porostów. Dr Joanna Duriasz stwierdziła w alei osiem gatunków nietoperzy, w tym 2 zagrożone wyginięciem, figurujące na czerwonej liście zwierząt ginących i zagrożonych w Polsce borowiaczka (Nyctalus leisleri), mroczka posrebrzanego (Vespertilio murinus).

Na drodze nr 650 przed realizacją inwestycji drogowcy próbowali wielokrotnie uzyskać zgodę na wycinkę. Jak informują działacze ''Pracowni'' - w tym przypadku drzewa, których drogowcy nie zdołali wyciąć zostały zniszczone w trakcie przebudowy drogi.

- Wraz z wycinką alei przydrożnych bezpowrotnie zmienia się krajobraz, oraz zmniejsza się atrakcyjność turystyczna regionu, gdyż aleje są jednym z symboli Mazur. Liczymy na to, że wobec drogowców zostaną wyciągnięte konsekwencje co będzie stanowiło przestrogę dla wykonawców podobnych inwestycji - mówi Hanna Skowrońska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Stowarzyszenie o sprawie postanowiło zawiadomić prokuraturę.

- Poinformowaliśmy również o możliwość zaistnienia szkody w środowisku Regionalną Dyrekcję Ochrony środowiska w Olsztynie, która w żaden sposób nie zareagowała na zniszczenie drzew stanowiących siedliska gatunków chronionych – komentują działacze ''Pracowni''.

 

Komentarze (4)

Dodaj swój komentarz

  • james bronx 2016-04-21 00:14:58 46.112.*.*
    Alpinisto, widać staranność przy prowadzeniu prac była za słaba skoro tyle drzew zniszczono
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 2
  • Madeleine 2016-04-20 15:30:16 94.254.*.*
    Mieszkałam tam od dziecka, a gdy teraz jeździmy jestem w szoku bo droga po tzw.unowoczesnieniu jest wąska. Mijając się z tirem lub autobusem trzeba uważać aby nie stracić lusterka. Jak tak bardzo zależy na tych drzewach to można je przesadzić w całości, a nie zostawiać aby było więcej wypadków. O walorach estetycznych mówią warszawiacy, który są tylko kilka dni na urlopie... Szkoda ze w Warszawie nie ma takich alei...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 3
  • Alpinista16 2016-04-20 13:25:24 82.160.*.*
    Wykonawca odcinka Srokowo - Węgorzewo przeprowadził wycinki zgodnie z przekazanym projektem wykonawczym. Wyciął tylko wskazane dokumentacją drzewa (lipy, jesiony i graby, dębów nie było). Zatrudniony był entomolog, znaleziono w kilkunastu drzewach chronione owady i zgodnie z decyzją środowiskową, ścięte drzewa zostały wywiezione kilkadziesiąt km dalej do rezerwatu! Wiele drzew pozostało (wycięto około część drzew), odcinki te oprócz drzew wzdłuż drogi charakteryzują się nienormatywną skrajnią i zaniżoną szerokością w odniesieniu do ustawy o drogach publicznych. Drzewa wycięto ponieważ, projekt wymagał dostosowania trasy do aktualnych przepisów (złagodzenie zakrętów, osiągnięcie skrajni, zwiększenie szerokości, budowę ścieżki rowerowej, zatok autobusowych itd.). W trakcie prowadzonych prac drzewa były zabezpieczone a prace były prowadzone z należytą starannością. Przebudowa wymagała niejednokrotnie rozebranie połowy jezdni do głębokości około 1 m (warstwy asfaltowe, podbudowa kruszywowa, stabilizacja czasem i wymiana gruntu) gdy po drugim pasie odbywał się ruch wahadłowy. Wiele z pozostałych drzew już przed przystąpieniem do budowy było obumarłych, uszkodzonych, uschłych. Wiesza się psy na wykonawcach robót gdy tymczasem muszą (!) realizować przekazany przez inwestora projekt bez żadnych odstępstw. W tym wypadku inwestorem był Zarząd Dróg Wojewódzkich. Na koniec najważniejsze, przez niecałe dwa lata realizacji poznałem opinię mieszkańców Srokowa, Leśniewa, Stawek, Trygortu i Węgorzewa na temat dawnej "malowniczej" drogi. Nie warto nawet cytować. Ilu podróżujących z Węgorzewa lub Gołdapi pojedzie teraz do Olsztyna przez Giżycko a ilu nową drogą 650?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 9 2

www.autoczescionline24.pl