Przypomnijmy, w związku z planowanym na 2019/2020 rok wycofaniem się firmy Michelin z dostarczania ciepła w mieście, ratusz musiał podjąć decyzję o budowie nowej ciepłowni w zakresie partnerstwa publiczno-prywatnego.
Zanim jednak dojdzie do wyboru partnera prywatnego MPEC podpisało umowę ze spółką Polskie Inwestycje Rozwojowe S.A. Firma powstała w ramach Programu Inwestycje Polskie. Celem Programu jest zapewnienie finansowania długoterminowych i rentownych projektów infrastrukturalnych na terytorium Polski. W tym projekcie, PIR występuje w roli pasywnego inwestora finansowego, który nie przejmuje kontroli nad przedsięwzięciem, zapewniając kapitał brakujący do zrealizowania inwestycji. MPEC w zamian za wniesione składniki majątkowe (ciepłownia w Kortowie i grunty przy ul. Lubelskiej - red.) obejmie udziały w spółce.
Za wybudowanie nowej elektrociepłowni oraz za zarządzanie, utrzymanie i eksploatację infrastruktury wytwórczej odpowiadać będzie partner prywatny poprzez powołaną w tym celu spółkę. Postępowanie, które ma wyłonić Partnera Prywatnego zostało ogłoszone w listopadzie 2012 roku i obecnie jest na etapie dialogu konkurencyjnego, w którym uczestniczy pięć firm. W ramach zadania powstać ma nowa elektrociepłownia wraz z instalacją termicznego przekształcania frakcji palnej z odpadów komunalnych.
Celem zadania - w teorii - jest zaspokojenie dwóch realnych potrzeb regionu – zagospodarowania odpadów oraz dostaw ciepła. Cała energia, która będzie wytworzona w instalacji spalania paliwa z odpadów zostanie spożytkowana na ogrzewanie Olsztyna, a energia elektryczna będzie bezpośrednio dostarczana do sieci elektroenergetycznej.
Zakończenie dialogu planowane jest na koniec czerwca tego roku, a wybór partnera prywatnego nastąpi w pierwszym kwartale 2016 roku.
Tyle w teorii. Tymczasem podczas czwartkowego spotkania Rady Osiedla Kościuszki, mieszkańców oraz przedstawicieli władz miasta z wiceprezydentem Bogusławem Szwedowiczem na czele - mieszkańcy pytali wprost – dlaczego informacje o budowie spalarni odpadów są tak tajne, że właściwie nic w tej sprawie nie wiadomo.
Sprawę starał się wyjaśnić prezes MPEC-u.
- Na przełomie roku 2019/2020 powinno zostać wybudowane w mieście nowe źródło ciepła. Na potrzeby pokrycia deficytu po Michelin. Z związku z tym, że w mieście jest realizowany projekt przetwarzania odpadów z 37 gmin, który jest realizowany przez ZGOK – będzie wytwarzana duża ilość paliwa alternatywnego czyli tak naprawdę odpadów, istotnie przetworzonych. W związku z tym, że tamten projekt jest już prawie skończony. W mieście podjęto decyzję, by wykorzystać ten obszar, a nowe źródło, które ma być wybudowane w mieście - dedykować pod takie właśnie paliwo. W związku z tym – w tym kierunku prowadzimy nasze prace. Chcemy, by powstało źródło ciepła, które będzie wykorzystać paliwo odpadowe, które ma być wytwarzane za kilka miesięcy w instalacji wybudowanej przez ZGOK przy ul. Lubelskiej. Instalacja zaś, która ma być wybudowana na potrzeby spalania tego paliwa – nowe źródło ciepła, ma być zainstalowana również przy ul. Lubelskiej blisko instalacji ZGOK-u na działce MPC-u – mówił prezes MPEC Konrad Krzysztof Nowak.
Radny PiS-u Zbigniew Babalski zarzucił prezesowi MPEC-u, że ten mija się z prawdą, gdyż z pozyskanych przez niego informacji wynika, że projekt unieszkodliwiania odpadów na Tracku wcale nie jest na ukończeniu, jak twierdził prezes – a stoją tam gołe hale. Nie ma jeszcze żadnego sprzętu do przerabiania odpadów.
Dzennikarz Adam Socha zarzucał zaś władzom miasta, że organizują konsultacje w sprawie, z której nie ma już odwrotu. Twierdził również, że przytaczane przez wiceprezydenta Szwedowicza opinie ekspertów na temat spalarni to tekst reklamowy z Gazety Olsztyńskiej, za który zapłaciło miasto.
Podczas spotkania padały też pytania wprost o to, dlaczego miasto zamierza inwestować w coś, z czego inne miasta się wycofują. Mieszkańcy pytali, czy budowa takiej spalarni nie będzie dla mieszkańców szkodliwa.
Obecny na spotkaniu prezes MPEC-u Konrad Krzysztof Nowak zapewniał, że wydobywające się z komina spalarni pyły będą mniej groźne niż substancje, które wydobywają się z papierosa jednego człowieka.
Przypominamy do 31 marca trwają konsultacje społeczne w tej sprawie. Każdy ma prawo zabrać głos ->
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz