Dziś jest: 19.04.2024
Imieniny: Adolfa, Leona, Tymona
Data dodania: 2016-05-31 09:28

Iwona Starczewska

Błąd urzędu pozbawił ich pieniędzy. Kolejny protest pod olsztyńskim urzędem

Podwykonawcy kontraktu na budowę sieci szerokopasmowej w warmińsko-mazurskim po raz kolejny wyjdą na ulicę, by zwrócić uwagę opinii publicznej na absurd sytuacji, w której się znaleźli. Pieniądze na ich wynagrodzenia są na wyciągnięcie ręki, jednak nikt nie może po nie sięgnąć.

reklama

Przypomnijmy, w ramach projektu Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej na poziomie województwa warmińsko-mazurskiego zbudowana została szkieletowa sieć światłowodowa o długości 2 241 km wraz z 226 węzłami dystrybucyjnymi. Zgodnie z harmonogramem realizacji inwestycji, w dniu 15 września ubiegłego roku zakończono i zgłoszono do odbiorów wszystkie prace budowlane, natomiast protokoły odbiorów częściowych i końcowych zostały podpisane z końcem grudnia ubiegłego roku. Generalnym Wykonawcą budowy – na zlecenie urzędu marszałkowskiego w Olsztynie - była firma ORSS sp. z o.o. 

Firmy Łączpol Sp. z o.o. i EPRT Sp. z o.o.  jako podwykonawcy wybudowały 1087 km sieci, czyli połowę całego zadania. Pomimo prawidłowego wywiązania się z zobowiązań umownych, od kilku miesięcy nie otrzymali 13 milionów złotych, które im się należą.

Powód? Warmińsko-Mazurski Urząd Marszałkowski nie może porozumieć się z Generalnym Wykonawcą i wpłacił należne mu pieniądze na  depozyt sądowy. To oznacza, że pieniądze te zostały zamrożone. Brak płatności zachwiał płynność finansową i grozi bankructwem podwykonawców, a to z kolei oznacza utratę pracy przez kilkaset osób

Podwykonawcy zorganizowali już kilka pikiet przed urzędem marszałkowskim, jednak jak przyznają – każda kończy się tym samym – obietnicami, których nikt nie spełnia.

- Pieniądze za wykonane prace budowlane są na wyciągnięcie ręki, ale jak się okazuje nikt nie może po nie sięgnąć. Warmińsko-Mazurski Urząd Marszałkowski popełnił kardynalny i karygodny błąd, decydując się na wpłacenie należnych nam pieniędzy na depozyt sądowy nie uwzględniając nas, jako podmiotów uprawnionych do wypłaty pieniędzy z depozytu. Powyższe doprowadziło do tego, iż My w ogóle nie jesteśmy stroną niniejszego postępowania. Wszystkie pikiety kończyły się publicznie złożonymi obietnicami ze strony Urzędu Marszałkowskiego, w szczególności Członka Zarządu Województwa Pani Sylwii Jaskulskiej, iż istnieje szansa wypłaty chociażby części wynagrodzeń ze środków własnych Województwa. Jednakże żadna z tych obietnic nie została zrealizowana. Dlatego czujemy się oszukani. Propozycje porozumienia przedstawiane nam przez Urząd Marszałkowski są nie do przyjęcia, przerzucają bowiem ogromne ryzyko na Podwykonawców, co więcej w żaden sposób nie gwarantują wypłaty wynagrodzeń – informują nas przedstawiciele firmy Łączpol.

Właściciel i pracownicy tych firm czują się wciąż zwodzeni, nie wiedzą też jakie działania mogą podjąć, by zmienić ten stan rzeczy. Jak twierdzą – podczas ostatniej pikiety – urzędnicy celowo zamknęli Urząd, by uniemożliwić złożenie petycji.

- W trakcie ostatniej pikiety, przebiegającej spokojnie i pokojowo, co potwierdził nadzorujący ją oficer policji, Urząd Marszałkowski w godzinach pracy został zamknięty, czym uniemożliwiono nam złożenie petycji. Podczas próby wejścia do Urzędu naruszona została nietykalność osobista właściciela firmy Łączpol, pana Józefa Poltroka. Zdarzenie to zostało zarejestrowane i zgłoszone do odpowiednich organów – informują przedstawiciele firm walczących o wypłatę wynagrodzeń.

Kolejne protesty przed urzędem przy ul. Emilii Plater zaplanowano na 1 czerwca w godzinach 11.00-15.00.

 

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl