Dziś jest: 18.05.2024
Imieniny: Eryka, Feliksa, Jana
Data dodania: 2008-05-06 11:06

redakcja_515168

A a a... Szukam lekarzy do szpitala w Iławie

Pediatria, neurologia i interna nie przyjmują chorych, a dyrekcja z dnia na dzień najmuje medyków do dyżurowania. - Nie przewidujemy ewakuacji pacjentów tych oddziałów - zapewnia skonfliktowana z lekarzami dyrektorka Wiesława Jastrząb.

reklama
Wczoraj na oddziale dziecięcym było jeszcze troje pacjentów, ośmiu chorych leżało na neurologii, a 20. na oddziale wewnętrznym. - Wszyscy są w stabilnym stanie, dochodzą do zdrowia i są pod opieką lekarską. Sukcesywnie będziemy ich wypisywać do domów - mówi dyrektor. Według szefowej szpitala, aby zapewnić normalną pracę tych oddziałów musiałaby w nich zatrudnić jeszcze po dwóch specjalistów. Na razie z trudem utrzymywana jest minimalna opieka - na oddziale pracuje jeden lekarz. Jak dodaje, inne oddziały m.in. anestezjologia, chirurgia i położniczy pracują normalnie. Takie warunki w iławskiej placówce są od ubiegłego czwartku, kiedy minął okres wypowiedzenia 33 lekarzy zatrudnionych w szpitalu. Jak pisaliśmy, lekarze zaczęli protest, by w ten sposób doprowadzić do odwołania dyrektor Jastrząb, która ich zdaniem ma "podważać ich kompetencje zawodowe". Wypowiedzeń jest tak dużo, że dyrektorka jest zmuszona codziennie szukać chętnych na dyżury. W tej chwili praca szpitala jest zapewniona do środy. Co będzie dalej? - Sytuacja jest bardzo dynamiczna, a my na bieżąco zatrudniamy lekarzy na dyżury - mówi Wiesława Jastrząb, która jednak nie potrafi powiedzieć, kiedy znajdzie medyków na stałe, a nie tylko na dyżury. - Przeszkadzają mi w tym lekarze, którzy zwolnili się z pracy, a teraz zniechęcają do niej kandydatów, których chcę zatrudnić w ich miejsce. Czy to prawda? - spytałem Dagmarę Omieczyńską-Nastaj ze Związku Zawodowego Lekarzy iławskiego szpitala, która także odeszła z pracy. - My tylko odpowiadamy na pytania naszych kolegów o atmosferę, jaka panuje w szpitalu - zapewnia lekarka. I powtarza, że zarówno ona, jak i inni lekarze, którzy się zwolnili chętnie wrócą do pracy, ale pod warunkiem zdymisjonowania obecnej dyrektorki. - To jedyny warunek, nie chcemy podwyżki płac - zapewnia. Tymczasem lekarze, którzy złożyli wypowiedzenia zawiadomili prokuraturę o popełnieniu przestępstwa, którego miała się dopuścić Wiesława Jastrząb. - Chodzi m.in. o niezapewnienie bezpieczeństwa pacjentom pediatrii, bo lekarka dyżurowała na oddziale przez kilka dni z rzędu - wyjaśnia Omieczyńska-Nastaj. - Te osoby próbują mnie w ten sposób zastraszyć - mówi dyrektorka, która sama także nie wyklucza zawiadomienia prokuratury o naruszaniu prawa przez byłych pracowników szpitala. Nie chce jednak ujawnić na czym miałoby ono polegać.
Tagi: szpital

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl